Trzy zjazdy Szkoły Dramy Stosowanej I stopnia mają na celu podniesienie wiedzy o dramie, technikach dramowo-teatralnych i ich zastosowaniu w pracy z grupą. Uczestnicy zdobywają też umiejętność tworzenia wybranych technik dramowych -,, karty ról”, ,,stymulatory”, ,,fotografie”, ,,pomniki”, ,,śmieszna improwizacja”. Podczas zajęć zwiększa się także świadomość dotycząca specyfiki roli osoby prowadzącej w dramie.
Wszystko to w miłej atmosferze z interesującymi ludźmi. Dodatkowo cała wiedza przekazywana jest poprzez doświadczanie i zabawę, utrwalana następnie na flipchartach i zdjęciach. Bez wątpienia jest to wyjątkowo skuteczna metoda nauki – na wielu płaszczyznach, różnymi sposobami, angażująca wiele kanałów przyswajania wiedzy. A na zakończenie wszyscy dostają książke o metodach dramy i płytę z filmami o projektach dramowo-teatralnych.
Jak przez szkło powiększające
Dla mnie Szkoła była ciekawym doświadczeniem spotkania się w gronie profesjonalistów, którzy w swojej pracy z grupą chcą wykorzystywać metodę dramy. Razem z prowadzącymi mogliśmy omawiać wątpliwości czy spostrzeżenia, które pojawiły się podczas przeprowadzenia ćwiczeń. Te obserwacje i uwagi bardzo pogłębiły zrozumienie tego jak metoda działa, na co trzeba uważać.
Podczas zajęć poznaliśmy wiele rozgrzewek oraz ich różnorakie funkcje. I chyba wiem dlaczego tak lubię dramę – bo mogę (w moim wieku) bezkarnie się bawić z innymi ( też już-nie-dziećmi)!
Przeżycie dalekie, a jednak bliskie
Podczas odgrywania różnych improwizacji – rozmowa z szefową, nowa w pracy, problemy szkolnej pani pedagog, szkoleniowiec w korporacji – wzbudzało się we mnie wiele emocji, pomimo tego, iż nigdy nie byłam w większości sytuacji. Czasami pojawiało się zaskoczenie podczas odgrywania: ,,o, to tak też można?” albo ,,taką też potrafię być!”. Kiedy inna osoba miała ciężką sytację do odegrania i jej się udało to pojawiała się myśl ,,hm..ciekawe, może też tak kiedyś spróbuję?”.
W niektórych improwizacjach trudno mi było wejść w role – i to nie z powodu nieznajomości tematu, ale raczej z zbyt dużej dawki grozy jak dla mnie (np. trener na szkoleniu z ludźmi z HR). Improwizacje to badanie co się zmieni jak się zachowam tak albo inaczej, obserwacja dlaczego inni reagują w taki sposób, jak jeden gest może zmienić wydźwięk całej sytuacji.
Ważną częścią warsztatów była praca w grupach, podczas której wymienialiśmy się pomysłami i razem tworzyliśmy poszczególne elementy naszych przyszłych zajęć. Układaliśmy własne karty ról, śmieszne improwizacje, stymulatory, dzieliliśmy się swoimi pomysłami i konsultowaliśmy z opiniami reszty. Oczywiście nad wszystkim czuwały interaktywne prowadzące. Dodatkowo mogliśmy zobaczyć jak samemu prowadzić ćwiczenia dramowe i sprawdzić siebie w roli prowadzących.
Co wnosi do życia doświadczenie bycie w roli i udziału w Szkole? Odpowiadając na to pytanie mogę powiedzieć, że po takim doświadczeniu życie nabrało nowego smaku.:)