Poznajemy się
Początek – zapowiedź czegoś nowego. Każdy jest ciekawy tego co będzie. Wy czytający te słowa też chcecie wiedzieć jak to wyglądało, co wtedy czuliśmy:
Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy… W. Szymborska
Najtrudniejsze są początki. Człowiek zastanawia się co ja tutaj robię, dlaczego przyszedłem, po co mi jeszcze jedno szkolenie? Drama a może dramat? Do tego Dramowa Akademia Wolontariacka. Co to takiego? Drama, dramat, teatr… Zastanawiamy się… Zdajemy sobie sprawę, wiemy, jak ważne jest pierwsze wrażenie… Idziemy, patrzymy widzimy się nawzajem. Ale grupa! Jak wiele znaczeń może mieć te kilka słów! Ale fajna grupa, Ale beznadziejna grupa, Ale niezwykła grupa., Ale nijaka grupa.
Niekiedy spotykamy ludzi zupełnie nam obcych, którymi zaczynamy się interesować od pierwszego wejrzenia, jakoś raptownie, znienacka, zanim choć słowem się do nich odezwiemy Fiodor Dostojewski
Teraz też. Obserwujemy. My ich i Oni nas. Próbujemy reagować, uśmiechać się, kiwamy głowami, patrzymy na siebie i… Już wiemy! Oni też są ciekawi, też niepewni. Oni to przecież MY – od dzisiaj – 26 stycznia 2012 r.
Pierwsze dwie godziny razem. Witamy się w różny sposób, chodzimy po wodzie i po skałach, ludzie spotykają ludzi i rozmawiają na różne tematy . Wiemy: Misją Stowarzyszenia Praktyków Dramy STOP-KLATKA jest tworzenie przestrzeni do dialogu i pozytywnej zmiany społecznej poprzez wykorzystanie i uczenie metody dramy stosowanej.” Czyli możemy zrobić coś fajnego. Niejeden wychodząc z tego spotkania mógł zacytować Szymborską:
Nie muszę czekać na pogodną noc, ani zadzierać głowy, żeby przyjrzeć się niebu
10 lutego 2012 r. „Plastyk”. Cisza, szkoła odpoczywa. Zaczynają się ferie. Czekamy. Patrzymy na siebie, trochę w okno… Nie wszyscy byli na pierwszym spotkaniu… Małgosia też przyszła z kimś nowym…Poznajemy Martę. Zaczynamy kolejny etap. Będziemy budować zespół. Kilka razy na różne sposoby przypominamy innym nasze imiona. Dopasowujemy do nich gesty. Tworzymy wizytówki. Łączymy się i rozpadamy by za chwilę znów być jak jedna maszyna np. taka do wyrabiania garnków z gliny ale jednocześnie taka, która pomoże zbudować kapitał społeczny. Uczymy się rozmawiać i komunikować z sobą – fakty, uczucia, oczekiwania FUO może być też inaczej: uczucia, fakty, oczekiwania – UFO „…co nie do pomyślenia, jest do pomyślenia.” Dostajemy cukierki. Pierwszy raz gram słodyczy decyduje o tym z kim będziemy. Porównujemy opakowania Takie same papierki mają Magda, Monika, Kasia i Ela. Chwilę rozmawiamy. Tak różne a jednak
Niczym są różnice … jeśli mamy takie same cele i otwieramy przed sobą serca. Joanne Rowling.
Gosia wręcza nam koperty. Zadanie do wykonania – po raz pierwszy w tej grupie. Trochę przypomina to zabawę w podchody, jak w zuchach. Poznajemy wnętrze „Plastyka”. Między pracownią chemiczną a biblioteką, na schodach, rodzi się nasz
K
A
M
E
L
E
O
N
Zespół
KAsia
Magda
ELa
E
MONika. Trochę przypadkowo połączyłyśmy litery z naszych imion, dodałyśmy w środku nieco wątpliwe „E” (eee) i powstała nazwa. Przypadkowa? A może nie ma przypadków?
Los jest jak kameleon. Daj mu trochę czasu, a odmieni się H. Jackson Brown
Potrzebujemy nowości ale czy odmiany? Jak będzie? Jesteśmy jak kameleon… kameleony (Chamaeleonidae) – rodzina gadów z grupy jaszczurek, słynąca ze zdolności do zmiany ubarwienia, długiego języka i oryginalnych kształtów ciała. Mają szczególną zdolność zmiany barwy; jednak wbrew popularnym opiniom kameleonowate nie dostosowują swojej barwy do barwy otoczenia – ich barwa zmienia się wraz ze zmianą stanu fizycznego i emocjonalnego, a także jest formą komunikacji z innymi osobnikami, choć ich naturalny kolor często odpowiada danemu typowi otoczenia, w którym przebywają. Na kolor również wpływa natężenie światła oraz temperatura – zazwyczaj w temperaturze ok. 25°C odcień jest bardziej zielony, podczas gdy w temperaturze ok. 10°C odcień skóry szarzeje. Niektóre kameleonowate stosują mimetyzm przybierając kształt np. zeschłych liści. Trzymają się określonych rewirów, które uważają za swoje i bronią ich przed intruzami. (Wikipedia Tekst udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach, z możliwością obowiązywania dodatkowych ograniczeń.)
Ciekawe stworzenie, prawda? Kiedy nasza grupa stawała się Kameleonem nie wiedziałyśmy tego. Żadna z nas nie zajmuję się zoologią. Co za trafny chociaż przypadkowy wybór nazwy! Zmiana barw w zależności od stanu emocjonalnego to jak zmiana nastawienia do świata gdy świeci słońce
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia Maria Rodziewiczówna
O tak! Komunikujemy się z otoczeniem przy pomocy barw – kolor stroju dobieramy od nastroju, miejsca i temperatury otoczenia. Ta ostatnia, w czasie naszej współpracy, zmieniała się wyjątkowo często. Wyjątkowe zmiany stanu pogody zanotowałyśmy od 1 do 4 marca w Domaniewicach. Od upałów wywołanych poznawaniem technik dramowych , przez cieplutki czas wspólnie spędzanych chwil, po bliski zera chłód emocji zespołowych. To tam rozpoczęłyśmy pracę nad projektem.
Projekt
Na samym wstępie, jeszcze w Domaniewcach, przekonałyśmy się, że łatwo nie będzie. Kiedy w lutym zdecydowałyśmy, że przeprowadzimy nasz warsztat dla grupy bezrobotnych spotykających się na zajęciach w Centrum Integracji Społecznej w Kielcach, kiedy poznawałyśmy grupę i jej potrzeby i zdecydowałyśmy, że będziemy pracować z nimi nad normami społecznymi, nie znałyśmy jeszcze technik dramowych. Teraz już wiemy. Stymulatory, Karty ról a może Śmieszna improwizacja? Każda z tych technik wymaga opracowania wręcz perfekcji. Bezrobotni i śmieszna improwizacja? A może karty ról? Tak, ale jakie? Zastanawiamy się… No cóż:
W życiu najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze – to niedobrze. Ks. Jan Twardowski
Biegiem: praca, dom, nauka, scenariusz. Spotkanie? Jakie spotkanie? Kiedy? Co Ty? Ja nie mogę, nie dzisiaj! Dzwoni Marta. Super! Trzeba napisać scenariusz – bez spotkania? Dobrze, tylko wzorzec, będziemy go zmieniać ale niech będzie. Temperatura wzrasta. Zielony Kameleon. Nadzieja też ma kolor zielony. Na krótko. Powiało chłodem. Szarzeje świat i My. Zbliżają się święta. Dom, praca, porządki. Na nic nie ma czasu. Temperaturę podgrzała herbatka w „Dyspensie” i śmieszna improwizacja z makaronem. Świetny pomysł!
A stymulatory? Też dobre, ale trzeba jeszcze dopracować szczegóły.
Twórczość – to królestwo, w którym tylko ten cesarzem, kto i parobkiem. Władysław Grzeszczyk
Na razie koronacji nie będzie. Pozostajemy w niższej warstwie społecznej i pracujemy. Wesołych Świąt. Chwila odpoczynku. Rozkręcamy się na nowo. Krok po kroku powstaje nasz scenariusz. Gotowy na spotkanie superwizyjne. Kto nas będzie oceniał? Gosia napisała, że Dariusz Rumiński. Kasia z Moniką mają parę i przygotowują stymulatory. Eli w sobotę nie będzie jedzie do Warszawy, będzie w niedzielę na którą Magda, rozpracowuje kontrakt grupowy. Stop-klatka. Spotkanie. Wraz z rozpoczęciem superwizji nowy prowadzący przystąpił ochoczo do naprawiania naszych błędów. Na przygotowanych scenariuszach notował uwagi. Dotychczasową aktywność grupy zastąpiła aktywność zespołów. Było inaczej. Nie wszystkim było z tym dobrze ale:
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Wisława Szymborska
Pozostał tydzień. 24 kwietnia będziemy realizować nasz pierwszy projekt dramowy. Wszystko się może zdarzyć. A jak wyjdą? A jak nie będą się angażować ? Czy wciągną ich stymulatory? Zadajemy sobie takich pytań wiele. Bolą nas głowy od tego zastanawiania się. Porażka jest córką aktywności. Nie wszystko się udaje.
Nadzieja… powinna się opierać na tym, co się w danej chwili robi powiedział Van Gogh. Zrobiłyśmy wiele.
Warsztat
24 kwietnia zaczął się bardzo wcześnie. Dobrze, że świeciło słońce. Potrzeba nam trochę optymizmu. Kielce ul. Wesoła. Budynek otwarty ale korytarze jeszcze, spotykamy się na schodach . Wymieniamy się materiałami: zdjęcia, puzzle, foldery z Targów Kielce. Macie wszystko? Mamy? Idziemy
Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna. Ks. Jan Twardowski
Pusta sala. Krzesła ustawiamy w krąg. Stoły zostawiamy, przydadzą się. Czekamy. Czy przyjdą punktualnie? Tak. Już są. Zaciekawieni. Oni i my. Zaczynamy. Powitanie, wzajemne poznanie, zdjęcia, kontrakt, rozmowy w parach. Przerwa. Super. Ale fajna grupa. Po przerwie uczestnicy wracają punktualnie. Pan Darek mówi, że trzeba przestrzegać savoir vivru. Waw! Czy dobrze zbadałyśmy potrzeby? Gdy nasi uczestnicy układają puzzle już wiemy, że tak. Mini wykład budzi zaciekawienie. Trochę mylą się im normy moralne z obyczajowymi. Wyjaśniamy raz jeszcze i podsumowujemy. Prawdziwe „Częsienie ziemi”, następuje gdy mówią, że nigdy nie bawili się tak dobrze. Po przerwie wyciszenie. Lustra. Rozgrzewa ich „Śmieszna improwizacja z makaronem”. Powstała piosenka. Super! To więcej niż chcieliśmy. Mieli tylko napisać list. Czas mija szybko. „Zabawa z przedmiotami” i… stymulatory. Weszli w to. Pani Joasia będzie dzwonić. Żeby tylko samemu nic nie spalić. Hurra! Udało się. Już za nami.
Czasem jasność pojawia się dopiero na szarym końcu
Teraz przekonamy się czy i im się podobało. Czytamy ankiety ewaluacyjne. 22 osoby na tak. 1 na nie. Dobrze. Nie wpadniemy w samouwielbienie, ale możemy się cieszyć. Dobrze nas ocenili. Będziemy sprawdzać co z tego pozostało: czy będą punktualni, czy będą dotrzymywać zobowiązań? Zobaczymy. Na teraz koniec. Ale…
Koniec – to kłamczuch w świecie nieskończonym.