Zielone Trufle to my
Pierwszy raz spotkałyśmy się na spotkaniu wprowadzającym Dramowej Akademii Wolontariackiej. Zespół Zielone Trufle stanowi kolaż osobowości i temperamentów czyli:
- Marzena Krzyżak
- Joanna Buda (współautorka tekstu)
- Aneta Dereń
- Sylwia Tomasik
Wspólnym gruntem a zarazem punktem odniesienia dla naszych działań stała się chęć dotarcia do ludzi narażonych na marginalizację społeczną i próba poprawy ich sytuacji.
Marzena Krzyżak
Moją pasją jest życie we wszystkich jego przejawach. Lubię podróżować, ale w taki sposób, aby poznawać ludzi i odrębne sposoby postrzegania rzeczywistości. Po dłuższym okresie nieobecności wróciłam na Podkarpacie i okazało się, że może ono być tak samo intrygujące jak egzotyczne kraje. Poprzez DAW mam możliwość poznawania bliżej nowych, ciekawych ludzi i czytać ich jak księgi, a także pozytywnie wpływać na zmianę w społeczeństwie.
Aneta Dereń
Jestem studentką III roku Pedagogiki opiekuńczo –wychowawczej na Uniwersytecie Rzeszowskim. Na co dzień zajmuję się wieloma rzeczami, których wspólnym mianownikiem jest niesienie pomocy innym oraz rozwój osobisty. Moje zainteresowania wiążą się z kierunkiem studiów, a ściślej dotyczą pracy z dziećmi i młodzieżą metodami łączącymi naukę z zabawą, a do takich zaliczam przede wszystkim dramę. Muszę przyznać, że jestem osobą energiczną, która nie przepada za leniuchowaniem i nie lubi się nudzić. Drama jest olbrzymią dawką pozytywnej energii, która jeszcze bardziej motywuje mnie do działania.
Joanna Buda
Absolwentka specjalności Psychoprofilaktyka społeczna (UR) oraz Edukacja Muzyczna (UR). Obecnie studiuje Muzykoterapię na Akademii Muzycznej w Krakowie.
Na co dzień pracuje jako terapeutka dzieci niepełnosprawnych i autystycznych ale zakres moich zainteresowań w obszarze CZŁOWIEK jest dużo szerszy. W swojej pracy terapeutyczno-edukacyjnej pragnę łączyć różne koncepcje, metody i techniki. Poszukując inspiracji i skutecznych narzędzi pracy natrafiłam na dramę stosowaną, która stała się jedną z moich ulubionych, bo wysoce atrakcyjnych i efektywnych metod edukacyjnych.
Sylwia Tomasik
Jestem studentką trzeciego roku Nauk o rodzinie na Uniwersytecie Rzeszowskim. Interesują mnie ludzie i wpływ na zmianę ich autodestrukcyjnego myślenia o sobie i innych. Wciąż szukam dla siebie miejsca na świecie i zastanawiam się czym ja właściwie powinnam się zająć, w czym jestem dobra. Dlatego nieprzerwanie próbuję eksplorować świat i doświadczać nowych przeżyć. Staram się żyć pełnią życia i cieszyć każdym dniem. Uwielbiam podróże, te odległe, jak i te bliskie. One uczą pokory i dodają otuchy w codziennym życiu, a w dodatku mogę poznać jak różni są ludzie. Uważam, że warto uczyć się od innych osób i dostrzegać w nich pozytywne cechy, by potem samemu stawać się lepszym. „Co cię nie zabije, to cię wzmocni”- jest moim mottem życiowym!
O warsztacie słów kilka…
Warsztat powstał w odpowiedzi na potrzeby mieszkanek Schroniska dla bezdomnych kobiet. W tego typu placówkach istnieje konieczność rozwijania poczucia własnej siły sprawczej, poczucia wspólnoty i budowania sieci społecznych, które w przyszłości mogą być wykorzystane do tworzenia bazy dla działania jednostki.
Myślą przewodnią warsztatu jest to, iż jednostka kiedy ma oparcie w otoczeniu może łatwiej poradzić sobie w życiu codziennym z różnymi problemami, które napotyka.
Dla kogo
Do udziału w projekcie zaproszone zostały panie ze Schroniska dla bezdomnych kobiet w Racławówce pod Rzeszowem. Na uczestnictwo w warsztacie wyraziło zgodę jedenaście mieszkanek.
O czym
Podczas pracy warsztatowej uczestniczki mają okazję poszerzenia wiedzy i umiejętności dotyczących obszaru relacji międzyludzkich:
- doskonalenie umiejętności komunikacji interpersonalnej i rozwiązywania konfliktów;
- szansa na twórcze wyrażanie siebie i wzajemne poznanie z innych do tej pory nieznanych stron;
- poznanie zasad współżycia społecznego;
- warsztaty stanowią szansę na rozwój postaw prowadzących do aktywności i współpracy.
Uczestniczki warsztatu
Panie ze Schroniska dla bezdomnych kobiet w Racławówce pochodzą głównie z Podkarpacia, ale kilka jest z innych regionów Polski, czasami z bardzo odległych. Część kobiet przebywa w placówce od kilku lat, część zamieszkuje ją tymczasowo. Do ośrodka zaprowadziły je różne koleje losu. W większości są to osoby dojrzałe ale w grupie warsztatowiczek znalazły się także młode panie (najmłodsza 25 lat). Niezależnie od wieku są to kobiety z ogromnym – nierzadko bardzo trudnym- bagażem doświadczeń. Mimo to dały nam, się poznać jako osoby ciepłe, o oryginalnym poczuciu humoru i ciekawym sposobem postrzegania świata. Są to osoby o nietuzinkowych osobowościach, które odbiegają od schematu społeczeństwa konsumpcyjnego.
Zawiązanie współpracy
Nasza przygoda w Racławówce zaczęła się już wczesną zimą 2011r. Chciałyśmy poznać przyszłe uczestniczki planowanego warsztatu, ponieważ zupełnie nie wiedziałyśmy o tym kim one są i jak żyją. Bardzo zależało nam na bliższym poznaniu oraz wstępnej analizie potrzeb. Kierownictwo placówki utwierdziło nas w tym, że trafiłyśmy w dobre miejsce na zorganizowanie tego typu zajęć.
Anielskie warsztaty
Pomysłem na pierwsze poznanie mieszkanek schroniska było wspólne lepienie aniołów z okazji zbliżających się Świąt. Małe figurki lepione z masy solnej okazały się trafionym sposobem na wspólne spędzenie czasu, a ponadto zaowocowały wykonaniem pięknych prezentów dla darczyńców Schroniska. Mimo, iż na tym mini-warsztacie rękodzieła było obecnych tylko kilka kobiet, udało nam się w kameralnej atmosferze porozmawiać i poznać ich problemy. Panie były zadowolone z efektów swojej pracy i wyraziły chęć ponownego spotkania z nami.
Kolęda nieco inaczej
Następnie zrodził się kolejny pomysł związany ze Świętami-wspólne kolędowanie. Poprzez przywiązanie do tradycji i bożonarodzeniową atmosferę poznałyśmy się z paniami jeszcze bliżej. Oprócz wspólnego kolędowania wprowadziłyśmy kilka ćwiczeń rozgrzewkowych, na które uczestniczki spotkania zareagowały z dużą rezerwą i zdziwieniem. Była to dla nas bardzo cenna informacja na temat specyfiki pracy w tego typu grupie. Potraktowałyśmy to jako wskazówkę do dalszego tworzenia warsztatu w oparciu o potrzeby zgłaszane przez uczestniczki.
Efekt zapoznania
Oba przedwarsztatowe spotkania uświadomiły nam jak ogromnie ważna jest ostrożność w doborze treści, metod i technik pracy z grupą, dobrowolność uczestnictwa i trafne zdiagnozowanie potrzeb jej członków, dla których warsztat przygotowujemy. Oba spotkania uświadomiły nam, że warsztaty w Schronisku dla bezdomnych kobiet będą dla nas wyzwaniem i jednocześnie utwierdziły nas w podjęciu decyzji o wyborze tej właśnie grupy.
Tuż przed warsztatem
Warsztat rozłożony był na dwa dni styczniowego weekendu. Byłyśmy bardzo ciekawe i lekko niepewne co do tego co zastaniemy „na wejściu” pierwszego dnia warsztatu. W głowach kłębiły się pytania: Czy panie przyjdą? Jak sprawdzimy się w rolach prowadzących? Czy zaplanowane rozgrzewki, zabawy i zadania spodobają się uczestnikom? Czy zaproponowana tematyka warsztatu będzie odpowiadać potrzebom grupy?
Start
Na zewnątrz zimno, -30 stopni C, ale „termometry nastroju uczestników” wskazywały temperatury w większości dodatnie. Pierwszego dnia warsztatu dużą część poświęciłyśmy na integracje i zapoznanie się. Każda z pań opowiadała coś o sobie. W dobry nastrój dodatkowo wprowadził nas wszystkie masaż w kręgu. Aby wszyscy czuli się dobrze i swobodnie na warsztacie stworzyłyśmy wspólnie kontrakt-zasady, które obowiązywały na naszym spotkaniu. Podczas omawiania historii zawartej w „stymulatorach” panie starały się znaleźć różne rozwiązania poruszanych problemów, a następnie przy naszym wsparciu utworzyły wspólnie fotografie przedstawiającą życie bohaterki historii, za pół roku. Scenka ta pozwoliła większości z nas odnaleźć wspólny mianownik.
Drugiego dnia mieszkanki Schroniska zastanawiały się, w jaki sposób radzić sobie w wypadku konfliktu. Doskonałym narzędziem do tego celu okazała się technika teatru obrazu. Dzięki niej fikcyjne historie o konflikcie między sąsiadami pozwoliły uczestniczkom w bezpieczny sposób doświadczyć na sobie trudnej sytuacji i możliwości jej rozwiązania.
Rezultaty
Po realizacji warsztatu byłyśmy bardzo podbudowane postawą uczestniczących kobiet, faktem, że potrafiły przekraczać swoje granice i dały się porwać spontaniczności. Otrzymałyśmy od nich wiele radości, ciepła i satysfakcji z wspólnego spotkania.
Warsztat w opinii uczestniczek był dla nich ciekawą formą spędzenia czasu i odpowiadał ich potrzebom. Pozwolił na lepsze poznanie się, spojrzenie na siebie nawzajem z innej perspektywy w niecodziennej atmosferze. Stworzył płaszczyznę do wspólnej pracy i zabawy, wskrzeszając kreatywność i aktywność podczas rozgrzewek i właściwych technik dramowych. Poprzez dobrą zabawę umożliwił im odkrycie “wewnętrznego dziecka” i płynącą z tego faktu przyjemność oraz relaks.
Mamy nadzieję, że naszym warsztatem przyczyniłyśmy się w jakimś stopniu do pozytywnych zmian w życiu uczestniczek. Najlepszym rozwiązaniem, które mogłoby przynieść trwałe efekty jest długoterminowy, o szerokim zasięgu cykl spotkań, na których byłaby możliwość poruszenia i przepracowania wielu istotnych kwestii związanych z poprawą funkcjonowania społecznego mieszkanek placówki. Po przeprowadzonym warsztacie należy przypuszczać, że metoda dramy stosowanej bardzo dobrze nadaje się do tego celu.
Tutorka zespołu: Aleksandra Chodasz