Czas start!
Rzucam się przed siebie, a mój prześladowca depcze mi po piętach. Żeby go przechytrzyć, robię gwałtowny zwrot. Wybijam się z obu nóg i przelatuję nad najbliższą przeszkodą…z odtwarzacza płynie zaczepnie główny motyw Różowej Pantery. Za wielkimi oknami szumi oblasowski las, a my ganiamy się po sali w mocno zwolnionym tempie- oto jedno z pierwszych zadań jakie zostało postawione przed nami niedługo po zakwaterowaniu w schludnych, i na szczęście ogrzewanych, pokojach.
A potem, cóż… Potem wszystko potoczyło się jak burza. Gdyby porównać nasze warsztaty do podróży okrętem, można by powiedzieć, że dzień w dzień pruliśmy na pełnym ożaglowaniu od 08:00 do 21:00. Dobijaliśmy kolejno do wysp Więzi Społecznych, Stymulatorów i Teatru Interaktywnego, gdzie z odpowiednimi akcesoriami, eksplorowaliśmy czynny wulkan Teatru Forum. Przeszliśmy przez wszystkie stopnie wtajemniczenia – od aktywnych obserwatorów, po aktywnie odczuwających. Uczyliśmy się wchodzić w skóry najrozmaitszych postaci i kierowaliśmy ich losami, a wysnutym wnioskom nadawaliśmy formę rzeźb.
Był też czas na rozmowę i zabawę
W tak napiętym grafiku nie zabrakło miejsca na luźne rozmowy w przerwach kawowo-herbacianych, przy konsumpcji pysznych ciasteczek i świeżych owoców. Nie zabrakło też czasu na spacery na łonie natury, na przykład do ruin zamku w Janowcu, gdzie na drodze można spotkać szalonego paralotniarza.
Co więcej, serwowane regularnie śniadania, obiady i kolacje nie miały sobie równych – nikt nie chodził głodny. Usatysfakcjonowani byli zarówno wegetarianie, jak i mięsożercy, a kucharze wykazywali się pełną gotowością do uchylenia nieba każdemu z nas. A kiedy już wieczorami okręt składał żagle i zawijał do portu, mimo że padaliśmy ze zmęczenia, jakoś nie zabrakło nam siły na zabawy, ognisko z kiełbachą, czy roześmiany kominek.
Z czym skończyliśmy…
Wypadałoby wreszcie zapytać – z czym zakończyliśmy te cztery dni wspólnych zmagań? I chociaż każdy z nas wracał do domu z nieco innymi odczuciami i pomysłami, wszyscy śmiało możemy odpowiedzieć, że jeszcze nie czas mówić o zakończeniu czegokolwiek. Nasza przygoda dopiero się zaczyna. Mamy w planach konkretne projekty. Zawiązaliśmy fantastyczne przyjaźnie i ruszamy w świat, na początek w Mazowsze, aby kształtować więzi społeczne!
Relacja Agnieszki Puławskiej i Joanny Płóciennik
Opiekunki grup projektowych
- Agnieszka Bogucka
- Aleksandra Chodasz (Gocal)
- Małgorzata Winiarek-Kołucka